Posypała tu...
Posypała tam...
Nawet "orła cień" wychylił się zza drzew,by na to popatrzeć ;)
Przykurzyła pola...
Posypała lasy....
Obieliła sady....Rozweselając i uspokajając swą bielą całość dookoła...
A potem,nagle sobie poszła!!!!!!! W zmienionej sukience,do siebie niepodobna...
Styczniowa zima,pogodą nie swoją zaczarowana,otumaniona słońcem...zapomniała o bieli swego istnienia!!!! Szukam jej bieli i nie odnajduję w niczym....
Taka zima????? Nie moja ci ona ,nie.
Biedna zagubiona zima, ubrana nie w swoje sukienki. Może coś się dzieje takiego, że zdezorientowane pory roku zapomniały swoich ról?
OdpowiedzUsuń