środa, 23 listopada 2016

Pognałam niczym po ogień...

W Tatry oczywiście...

Takie widok witał mnie co rano w oknie....

Poszwendałam się po Dolinie Strążyskiej....Czarnych wiewiórek tym razem nie było....









Taki widok miałam również z tarasu....


Ciąg dalszy nastąpi.... Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. Ach....zimowo.
    Twoje zdjęcia przypomniały mi stare widokówki z Zakopanego, pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę. Taka zima potrafi być piękna.:))) Zwłaszcza że ja te zdjęcia tylko oglądam i się nimi zachwycam, a nie muszę ich robić. I to nie mi marzną łapki. I nos.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima potrafi! Nie straszne marznące łapki,kiedy widoki sprzyjają :)

      Usuń