sobota, 3 grudnia 2016

Ostatni taki "luk",czyli...do następnego razu?



Hurtowa ilość(ostatnia),bo nie mam pojęcia ,kiedy tu znów zajrzę :) Pożegnanie z Tatrami zawsze jest dla mnie czymś...prawie przygnębiającym....Pomimo tego,ze ładują mi akumulatorki,to i tak przykro rozstawać się z nimi....Schodząc ze szlaków ZAWSZE oglądam się za siebie.Daje to zupełnie inny obraz tego,co przed chwilą miało się przed sobą...To są te zdjęcia właśnie....
























4 komentarze:

  1. Zdjęcia. Niby monotonne, ale tak naprawdę kolorowe. Tylko że kolory nie krzyczą nachalnie, a uśmiechają się leciutko, jak zza woalki. Wyraziste i piękne. Czuje się bijący od nich chłód śniegu i emanującą potęgę przyrody. Orzeźwiające i kojące. Tchnące spokojem i ciszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W górach nic nie krzyczy...po sezonie panuje tylko błoga cisza i spokój...

      Usuń
  2. Grażyna napisała pięknie...Dodam tylko: ostatnie spojrzenie najpiękniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zawsze najpiękniejsze,bo pozostaje.

    OdpowiedzUsuń