Hurtowa ilość(ostatnia),bo nie mam pojęcia ,kiedy tu znów zajrzę :) Pożegnanie z Tatrami zawsze jest dla mnie czymś...prawie przygnębiającym....Pomimo tego,ze ładują mi akumulatorki,to i tak przykro rozstawać się z nimi....Schodząc ze szlaków ZAWSZE oglądam się za siebie.Daje to zupełnie inny obraz tego,co przed chwilą miało się przed sobą...To są te zdjęcia właśnie....
Zdjęcia. Niby monotonne, ale tak naprawdę kolorowe. Tylko że kolory nie krzyczą nachalnie, a uśmiechają się leciutko, jak zza woalki. Wyraziste i piękne. Czuje się bijący od nich chłód śniegu i emanującą potęgę przyrody. Orzeźwiające i kojące. Tchnące spokojem i ciszą.
OdpowiedzUsuńW górach nic nie krzyczy...po sezonie panuje tylko błoga cisza i spokój...
UsuńGrażyna napisała pięknie...Dodam tylko: ostatnie spojrzenie najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńOstatnie zawsze najpiękniejsze,bo pozostaje.
OdpowiedzUsuń